Słyszeliście o Hellraid? Jeśli nie to koniecznie musicie to nadrobić! Klimat zaprezentowany na interaktywnym zwiastunie przywodzi na myśl stare produkcje takie jak Diablo 1 czy Blade of Darkness. Zresztą…sami zobaczcie:
Prawda, że klimatyczne? 🙂 Co więcej – jest to produkcja polskiego studia Techland, którego chyba przedstawiać nie muszę. Jak czytamy na stronie opisującej grę:
„Akcja gry toczy się w mrocznym uniwersum fantasy, stojącym na skraju zagłady z powodu inwazji siły ciemności. Opowieść zaczyna się gdy pewien mag przywołując demony mające wzmocnić armię Króla Północy popełnia błąd, w wyniku którego sprowadzone monstra obracają się przeciwko swojemu panu. Co gorsza, bestie same zaczynają otwierać kolejne portale, sprowadzając do świata swoich pobratymców. Uratować krainę może tylko czterech bohaterów, którzy za pomocą miecza i magii postanawiają rozprawić się z złem. Autorzy postawili na bardzo poważne klimaty. Nie znajdziemy więc tutaj żadnych jednorożców czy wróżek.
Zabawę rozpoczynamy od wyboru jednej z czterech dostępnych klas ? Wojownika, Maga, Paladyna lub Łotrzyka. Gra pozwala na samotną zabawę, ale nastawiona jest przede wszystkim na kooperację do czterech graczy jednocześnie. Sercem gry jest rozbudowany system walki. Do naszej dyspozycji oddano szereg różnorodnych technik ofensywnych i obronnych oraz zaklęć bojowych, a same starcia są szybkie i bardzo brutalne. W trakcie przygód musimy pojedynkować się z masą różnorodnych potworów, a od czasu do czasu czeka nas również spotkanie z olbrzymimi bossami. Bohaterowie mogą korzystać z umiejętności przeznaczonych zarówno do masowej eksterminacji wrogów, jak i wspomagania pozostałych towarzyszy.
Rozgrywkę wzbogacają elementy RPG. Za sukcesy nagradzani jesteśmy punktami doświadczenia, które umożliwiają awansowanie na kolejne poziomy doświadczenia oraz odblokowywanie umiejętności uszeregowanych w specjalnych drzewkach rozwoju. Każda klasa posiada trzy takie drzewka, w ramach których dostępne są zarówno zdolności pasywne, jak i aktywne.” (źródło)
Według mnie właśnie w tej prostocie będzie tkwiła największa siła Hellraida. Dawne, jak to mówią „oldschoolowe” gry miały pewną przewagę nad nowymi tytułami – otóż bardzo często były w pewien sposób niedopowiedziane. Niedostatki techniczne były z nawiązką rekompensowane przez miodność rozgrywki – tę nieuchwytną cechę, która decydowała o tym, że gra jest wciągająca i zapadająca w pamięć.
W przypadku Hellraid mam wszelkie podstawy aby przypuszczać, że szykuje się prawdziwa uczta dla fanów nie przegadanych, dorosłych produkcji z pogranicza akcji i RPG.
Screeny:
Potwory:
- Blinded
- Bloodhunter
- Minotaur
- Necromancer
Graj w Hellraida w pojedynkę…
Walcz, rozwijaj umiejętności, zbieraj loot i twórz broń podczas wyprawy po świecie zniszczonym przez demony. Odwiedź takie miejsca jak zdradliwe bagna, zatęchłe więzienia i starożytne katakumby. Hellraid oferuje wszystko co najlepsze w grach hack & slash widziane z efektownej perspektywy pierwszej osoby.
…i razem z trójką znajomych!
Graj w co-opie dla czterech graczy, w którym każda wybrana klasa dysponuje innymi umiejętnościami. Morduj przeciwników przy pomocy mieczy i toporów jako Barbarzyńca. Uzdrawiaj i ochraniaj towarzyszy magią defensywną Paladyna. Pal i zamrażaj demony czarami Maga lub zabijaj ich z ukrycia przy pomocy kuszy Łotrzyka.
Ciesz się nieskończoną grywalnością
Automatycznie generowane wyzwania, rozmieszczany loot i przeciwnicy sprawiają, że w Hellraida można grać godzinami. Rywalizacja w co-opie rozpala emocje dzięki punktom zdobywanym za każde zabójstwo, asystę, wykonane zadanie i wyzwanie. Zostań najlepszym w drużynie, zdobądź wyjątkowe nagrody i pnij się w górę rankingów.
Oficjalna strona: http://hellraid.com
Zapowiada się fantastycznie!
Hmm… na wstępie, miło że ktoś wraca z łezką w oku do Diablo 1 (wiem, wiem, wszyscy to znają) ale i do Blade of darkness… Jeśli chodzi o Hellraid to cieszę się, że twórcy idą w temat poważny (piekło, mroczna magia, posępny klimat) bo szczerze mam już dość cukierkowych jednorożców, elfów i krasnoludów… Graficznie zapowiada się przyzwoicie, efekciarskie ciosy a’la dekapitacja przeciwnika (jeden ze screen’ów) na pewno doda grze „smaczku”, a co-op no cóż chyba dzisiaj już standard i jeśli pójdzie w stronę tego z Left 4 Dead, a nie Mass Effect 3 (gdzie multi trochę nudnawe było – subiektywna ocena) to jestem pełen nadziei i oczekuję. Polacy w klimatach dla dojrzalszych graczy świetnie sobie radzą i to też napawa optymizmem.