Nie potrafię budować mostów. Nie potrafię określić co jest przęsłem, co wypustem ? o klinach, cięgnach, wantach, pylonach i skrajnych podporach (zwanych przyczółkami) nawet nie mówiąc 😉 Tym chętniej rzuciłem się na recenzencką wersję Bridge Project ? gry niemieckiego studia Halycon.
Będąc totalnym ignorantem w dziedzinie konstrukcji architektonicznych, mogłem liczyć na dużo zabawy. I jeszcze więcej…ofiar moich konstrukcji. Tych drugich rzeczywiście było dużo ? do krainy wiecznych mostów?tzn. łowów posłałem całkiem spory regiment czołgów, autobusów i pociągów ? trafiło się nawet kilka łodzi i cała masa samochodów osobowych. Co do idącej za tym zabawy ? to sprawa nie jest taka oczywista. Jednak nie uprzedzajmy faktów.
Po uruchomieniu gry rzucani jesteśmy od razu na głęboką wodę ? na próżno szukać tutaj informacji wstępnych, samouczków czy innych tutoriali ? ale hardkorowi gracze i tak z nich nie korzystają (tak samo jak prawdziwy mężczyzna nie korzysta z instrukcji obsługi…no chyba, że wyczerpał już wszelkie inne opcje z podpaleniem domu włącznie). Tak więc bez zbędnych przygotowań rzucamy się w wir budowania. I pierwszych katastrof.
Minimalistycznie zaprojektowany interfejs pozwala nam na stawianie poprzeczek, obracanie kamery i testowanie budowli w warunkach bojowych ? tyle jeśli chodzi o fabułę i skomplikowanie rozgrywki. Reszta opcji takich jak podświetlenie słabych łączeń czy sumy naprężeń poszczególnych elementów dostępne są dopiero w trakcie testów ?na żywo? ? tak więc szanse na uniknięcie ofiar naszych architektonicznych wojaży są całkiem małe (swoją drogą, bardzo fajnym bajerem byłby licznik nieszczęśników, którzy polegli w trakcie testów nośności).
Nie wiem jak wiele osób fascynuje się tego typu konstrukcjami, jednak wnioskuję, że całkiem sporo i w omawianej produkcji właściwie nic nie powinno ich zaskoczyć. Dostępne materiały to drewno, żelazo, stal, beton, cięgna, liny nośne i tłoki (wykorzystywane przy mostach podnoszonych). Niestety zabrakło bardziej skomplikowanych elementów pozwalających na konstrukcję mostów obrotowych, średniowiecznych fos czy zakręconych estakad. Twórcy podeszli do tematu z bardzo małym ładunkiem kreatywności.
I właśnie te liczne uproszczenia ? zarówno w sferze projektowej jak i graficznej sprawiają najgorsze wrażenie. Grając w Bridge Project nie mogłem oprzeć się uczuciu, że gra stworzona jest na siłę ? bez fantazji i polotu ? że twórcy tak naprawdę nie są dziwnymi inżynierami kochającymi mosty. Tylko zwykłymi pozerami odcinającymi kupony od popularnych w pewnych kręgach tytułów takich jak Pontifex.
Grafika, mimo że przystosowana do rozdzielczości HD – jest niestety bardzo słaba. I tutaj akurat wiem co mówię, gdyż w swojej karierze zdarzyło mi się projektować serię obiektów 3d. Moje ?dzieła? dalekie były od ideału, jednak byłem na to przygotowany gdyż zasadniczo nie jestem grafikiem specjalizującym się w trójwymiarze. W przypadku Bridge Project jestem pewien, że „artysta” odpowiedzialny za warstwę wizualną jest nowicjuszem i niestety rzutuje to na całość gry. Brakuje stylu i polotu. W odbiorze całości wcale nie pomaga przedziwna ścieżka dźwiękowa, która przywodzi na myśl wesołe lata 80-te.
Dużym minusem jest pominięcie aspektu edukacyjnego. Jak wspominałem wcześniej, do wyboru mamy szereg różnych materiałów budowlanych ? jednak w żadnym miejscu nie znajdziemy informacji czym w zasadzie różnią się one między sobą. Czy stal jest lepsza od drewna? A może żelazne elementy lepiej umieszczać na dole? Dlaczego mój most się zapada?
Testowanie mostów nie odpowiada na żadne z tych pytań. Próby, które twórcy przygotowali są bardzo proste ? np. po świeżo zbudowanym moście muszą przejechać 4 samochody, 2 autobusy i 1 pociąg. Jeśli im się to uda (nawet gdy doszczętnie przy okazji go zrujnują) to informowani jesteśmy o sukcesie i możemy ruszać dalej. Poza typowymi pojazdami na naszą biedną konstrukcję nasłać możemy również statek, czołg oraz?trzęsienie ziemi i huragan.
Czy więc Bridge Project jest porażką?
Odpowiedź na to pytanie nie jest tak prosta jakby się wydawało, gdyż sama gra nie jest typowym przedstawicielem żadnego z popularnych gatunków. Nie jest to symulator budowy mostów, bowiem uproszczenia w samej konstrukcji idą zbyt daleko. Nie jest to strategia ? nie jest to również projekt indie. Bridge Project to przedziwna hybryda tych trzech gatunków sugerująca, że gry komputerowe nie zbadały jeszcze wszystkich możliwości rozwoju. W moim subiektywnym odczuciu nie jest to dobra droga ? gra jest zbyt nudna i skomplikowana dla dzieciaków, ale zbyt uproszczona i monotonna dla dorosłych.
Po kilku godzinach ostrego budowania i licznych wybuchach śmiechu wynikających z mojej architektonicznej ułomności mogę stwierdzić jednoznacznie, że Bridge Project ma pewien potencjał – tym bardziej, że liczba zaproponowanych wyzwań jest naprawdę spora. Siła tego typu produkcji tkwi właściwie tylko w jednej rzeczy ? nie ma dla nich alternatywy na rynku. Nie trudno nazwać taką grę ?najlepszą w swoim rodzaju? lub ?kultową w tym gatunku? gdyż nikt nie wpadł na to, żeby tworzyć jakąkolwiek konkurencję.
Bridge Project adresowałbym do spokojnych 10-13 latków lubiących w zaciszu swojego pokoju budować wirtualne konstrukcje. Bardziej wymagający (zarówno młodsi jak i starsi) gracze mają masę dużo lepszych gier – w tym symulatorów ? na które mogą wydać swoje pieniądze.
PLUSY:
[bullet_list icon=”plus”]- 55 poziomów,
- intuicyjny edytor nowych plansz,
- nieźle odwzorowana fizyka,
- rankingi online,
- liczne uproszczenia,
- mało imponująca grafika,
- brak elementów edukacyjnych,
- monotonia,
- słaby soundtrack,
Polska cena to 39 zł – grę możecie kupić na stronie wydawcy www.exerion.pl. Dostępne jest również demo – możecie je pobrać TUTAJ.