Nadmuchany reklamą i marketingiem, opity wielkimi obietnicami syn polskiej fantastyki oraz kreatywnej załogi CDPROJEKT RED ? panie i panowie: Wiedźmin 2!
Wiedźmin 2 to gra wydana i wyprodukowana przez polski CD Projekt. Premiera odbyła się w maju tego roku i można było kupić ją w gadżeciarskiej wersji kolekcjonerskiej, zwykłej płytowej albo ściągnąć z oficjalnego sklepu gog.pl ? na święta przygotowali też zestaw z pierwszą częścią i audiobookami (tutaj o tym pisałem).
Fabuła
Historia dwójki toczy się bezpośrednio po wydarzeniach z pierwszej części. Po wyrównaniu wiedźmińskich porachunków z Azarem Javedem, Geralt ratuje króla Foltesta od śmierci z ręki tajemniczego zmutowanego zabójcy. Jako, że udało nam się uratować szanowną rzyć króla ? zostajemy wcieleni do królewskiej straży przybocznej i chcąc nie chcąc ? lądujemy z nim na froncie.
Gra składa się ze świetnego prologu, trzech aktów oraz krótkiego epilogu (który, niestety został okrzyknięty najsłabszym ogniwem całej rozgrywki). Przez cały czas jest bardzo nie liniowo i wcielając się w wiedźmina musimy lawirować pomiędzy wyborami moralnymi. Co najlepsze ? żaden z nich nie jest jednoznacznie zły lub dobry.
Na przykład pod koniec pierwszego aktu musimy dokonać wyboru, który zaważy na całej grze a strona, po której się opowiemy, ma dużo większy i bardziej widoczny wpływ na przebieg rozgrywki niż wszystkie decyzje z pierwszego Wiedźmina razem wzięte.
I tutaj wielki ukłon w stronę twórców ? odważyli się oni na krok, który zaowocował mieszanymi recenzjami, bowiem wybory podjęte w czasie gry są bardzo widoczne i może się zdarzyć, że gra potoczy się w zupełnie innym kierunku niż myśleliśmy. Aby docenić całą fabułę nawet nie tyle możemy ? co musimy zagrać drugi raz, żeby przekonać się jak nie liniowa jest to produkcja.
W grze możemy opowiedzieć się za jednym z dwóch głównych bohaterów niezależnych ? każdy z nich ma swoją przeszłość, ideały i absolutnie nie jest papierowym ziemniaczkiem z głupim uśmiechem zamiast twarzy.
Vernon Roche to temerski dowódca oddziału Niebieskich Pasów, zajmującego się pacyfikacją nieludzi. To właśnie Vernon wzbudził przy pierwszym podejściu do gry moją sympatię i nawet chwilowo miałam ochotę opowiedzieć się po jego stronie, ale w końcu wybór padł na Iorwetha.
Iorweth to dowódca komanda Wiewiórek, uważany za bezdusznego mordercę, który na dodatek współpracuje z królobójcami.
Na tym kończę spojlowanie.
Grafika
Krótko: grafika jest naprawdę śliczna. I można by tu narzekać, że świat zamknięty, że skakać nie można, że zamiast lasów mamy tunele po których możemy chodzić ustalonymi ścieżkami.
Ale wiecie co? Przy takiej dbałości o detale takie problemy przestają mieć znaczenie. Przynajmniej dla mnie.
Postacie wyglądają i poruszają się bardzo naturalnie, oświetlenie jest fantastyczne ale i tak najmocniejszym punktem Wiedźmina są lokacje. Nie jest ich zbyt dużo, ale każda z nich jest dopieszczona w najdrobniejszych detalach. Na przykład obóz króla Foltesta: zakurzony, zatłoczony, tętniący życiem i absolutnie rewelacyjny.
Poza tym widać, że projektanci odrobili pracę domową i jest tak jak powinno być w alternatywnej rzeczywistości fantasy: ludzie ubierają się kolorowo i średniowiecznie, kobiety noszą czepce a dzieciaki pałętają się pod nogami. Do tego nie spotkamy już więcej chodzących klonów ? teraz każdy spotkany człowiek – czy to wieśniak, żołnierz czy kupiec – wygląda trochę inaczej.
Zaprawdę! Jeśli chodzi o klimat średniowiecznego dark-fantasy to Wiedźmin bije na głowę wszystkie inne pozycje na rynku i po prostu nie ma gry, która choćby w połowie dorównywała mu pod tym względem.
Sam interfejs jest bardzo minimalistyczny i powiem szczerze, że nie przypadł mi do gustu. Ciężko się po nim poruszać i jest słabo czytelny ? na przykład przez pewną część gry nie mogłem w ogóle zlokalizować gdzie można użyć mutagenów czyli ulepszeń do wykupionych umiejętności.
Mechanika
Jak wypada mechanika? Tutaj sporo zmian, ponieważ studio zrezygnowało ze starego silnika i przesiadło się na autorski Red ENGINE i HAVOK. Ponadto twórcy zrezygnowali z systemu walki opartego na stylach silnym, szybkim i grupowym; zamiast tego pojawiły się sekwencje ciosów, uniki, bloki i, tak jak w wiedźminie pierwszym, znaki.
Postacie dostosowują się do ruchów przeciwnika, nie ma schematów, Geralt i jego kompani dynamicznie reagują na to, co dzieje się dookoła. Podczas pojedynków można swobodnie mieszać uderzenia bronią z wykorzystaniem znaków.
Styl walki Geralta w dużej mierze zależy od tego, w jaki sposób się go rozwija. Statystyki postaci są oparte na trzech specjalizacjach: miecza, magii oraz alchemii. Łącząc je w takie, a nie inne konfiguracje, decyduje się o tym, kim tytułowy wiedźmin ma zostać.
Wykorzystanie techniki motion capture i opracowanie choreografii starć przez specjalistów dało bardzo pozytywne i miłe dla oka efekty.
Co więcej: wydaje mi się, że udało im się w pewnej mierze oddać klimat opisywanych przez Sapkowskiego, technicznych pojedynków.
I mimo że walka w Wiedźminie jest tak jak być powinna czyli szybka, mordercza i widowiskowa – zdania graczy są podzielone.
No ale czy możemy zrobić coś więcej poza chodzeniem po lokacjach, gadaniem z napotkanymi osobami i wymachiwaniem mieczem?
Możemy ? ale niewiele.
[bullet_list icon=”check”]- Tak jak w pierwszej części, możemy rżnąć w kościanego pokera,
- możemy lać się na pięści (dostępna jest nawet bardzo fajna misja poboczna),
- czasem musimy się skradać i za pomocą wiedźmińskich znaków zauroczyć strażnika czy zgasić pochodnie
Bardzo fajnym dodatkiem jest Arena, która pojawiła się dopiero w wersji 2.0 .
Dzięki niej możemy zmierzyć się z przeciwnikami a gdy zalogujemy się do naszego konta ? można śledzić rankingi najlepszych wiedźmińskich walk. Mała rzecz a cieszy.
Ponadto możemy handlować, czytać księgi i sypiać z panienkami. I to chyba wyczerpuje wszystkie opcje.
Muzyka
Za muzykę odpowiedzialni są znów tak jak w części pierwszej Adam Skorupa i Krzysztof Wierzynkiewicz. I znów spisali się rewelacyjnie. Mimo że nie mieli do dyspozycji całej orkiestry i ścieżka dźwiękowa powstawała głównie na komputerach nie odczuwamy tutaj płaskiego, syntetycznego brzmienia. Wręcz przeciwnie!
Kompozycje są bogate, głębokie i jakby to określić…organiczne. Po prostu żyją i świetnie budują klimat, podkreślając zwłaszcza przepiękne lokacje nad którymi rozpływałam się wcześniej.
W pierwszym Wiedźminie muzyka była bardziej słowiańska i przypominała trochę utwory Michała Lorenca. W tej części nastrój jest zdecydowanie bardziej kinowy i często natrafimy na ostre kawałki z wykorzystaniem gitar i bębnów. Dla mnie super!
Plusy i minusy
Co najbardziej mi się w Wiedźminie podoba?
[bullet_list icon=”plus”]- Na pewno fabuła i wolność wyborów.
- Wielkim plusem są też kinowe przerywniki i dobrze wyreżyserowane dialogi.
- Na plus jest też oczywiście grafika, animacje i muzyka bo te stoją na naprawdę światowym poziomie.
- poza tym rubaszny humor i świetne dialogi
- ogólnie całą gra jest zrobiona super w wersji 2.0 nie mam się do czego przyczepić
No ale jeśli już doszukiwać się słabych stron to mogę tu wskazać na kilka drobiazgów:
[bullet_list icon=”minus”]- po pierwsze zbyt mało ekwipunku ? mieczy może i było sporo, jednak detali typu buty, rękawice czy spodnie było zaledwie kilka i wszystkie gorsze od tych z którymi się startuje
- Same retrospekcje i nawiązania do oryginalnej sagi też wypadają blado. Sory, ale nic na to nie poradzę – nie znalazłem w sobie nawet odrobiny motywacji do szukania Yennefer. Jak już w pierwszej części odcięli się od tego wątku to po co drążą temat?
- nie ucieszył mnie też brak tradycyjnych filmików – przecież intro Tomka Bagińskiego praktycznie sprzedało pierwszą grę, nie rozumiem więc dlaczego nie dać fanom trochę więcej takich animacji,
- poza tym było kilka dziwnych rzeczy związanych z nazwami przedmiotów czy postaciami ? na przykład – co jakiś czas napotykałam się na chłopów w samych gaciach. Niby nic ? ale to psuło mi klimat, gdy cieć miał na głowie czapkę, na grzbiecie kurtkę a na dole same gatki.
Podsumowanie
Na koniec mogę z czystym sumieniem powiedzieć, że Wiedźmin 2 to produkcja obowiązkowa: grafika, fabuła, muzyka wszystko jest tutaj na wysokim poziomie.
Jeśli straciliście najlepsze lata życia ratując Wybrzeże Mieczy przed Sarevokiem, przemierzaliście Sigil w poszukiwaniu śmiertelności czy dołączyliście do ekspedycji zmierzającej do Kuldahar to na pewno Wiedźmak po prostu was oczaruje.
Dzięki za przeczytanie i zapraszam do komentowania!
A jeśli nie chcecie przegapić kolejnych recenzji to zapraszam do rejestrowania się na stronie, klikania Lubię to! lub innych tego typu dziwnych działań które upewniają mnie, że czytają to żywi ludzie a nie banda zombie.
Tyle na dzisiaj. Na razie!
fajna recenzja